Co najmniej 10 osób nie żyje, a co najmniej jedna zaginęła po gwałtownych powodziach, które we wtorek przetoczyły się przez Majorkę.
Ulewne deszcze spowodowały pęknięcie brzegu rzeki i wysłanie wody przez miasto Sant Llorenç des Cardassar, około 40 mil od Palmy. Według El Pais, przelewająca się woda ciągnęła samochody na ulicę i uszkadzała setki domów z intensywną powodzią.
Lokalni prognozy pogody poinformowali, że około czterech cali deszczu spadło w ciągu czterech godzin. Zagrożenie jeszcze się nie skończyło, ponieważ prognostyk przewiduje większą ulewę do końca dnia w środę.
Jedna brytyjska para turystów jest uwzględniona w martwych. Siedzieli z tyłu taksówki, gdy woda zmiotła samochód i zatankowała pojazd. Zmarł także ich taksówkarz.
„Nie spodziewaliśmy się tego, ostrzeżenie zmieniło się z żółtego na pomarańczowy w krótkim czasie, powiedziała Catalina Cladera, minister finansów i administracji publicznej:„ Za dużo wody spadło w bardzo krótkim czasie”.
Według New York Times od środowego popołudnia pięć dróg pozostaje zablokowanych. Służby ratownicze pracują nad usuwaniem śmieci z tego obszaru.